Remont we dwoje – 5 najważniejszych porad!
Remont we dwoje z wymarzonej przygody może szybko się zmienić w największy koszmar. Poczucie zagubienia oraz braku kontroli przy szybko topniejącym budżecie daje nam w kość. Do tego czujesz, że twoja druga połowa kompletnie Cię nie rozumie… Na Wasze nieszczęście, to się zdarza. A na Wasze szczęście istnieje kilka remontowych porad, by przetrwać remont we dwoje i zakochać się w sobie na nowo!😘
A może wolisz posłuchać?
Remont we dwoje – 5 najważniejszych porad!
1. Musicie mieć czas dla siebie, by mieć czas na remont
Najważniejsze, abyście temat remontu zaczęli dużo wcześniej, niż Wam się wydaje. Remont całego mieszkania w niczym nie przypomina odmalowania sypialni. Tu nie wystarczy wybrać kolor, podjechać do sklepu i gotowe.
Im więcej czasu będziecie mieli, tym łatwiej i spokojniej przejdziecie przez wszystkie czekające na Was decyzje. Ponadto, jeśli coś wyskoczy, to nie zawali Wam to całego planu.
Czas poszukiwania materiałów może być czasem na głębsze poznanie się przy tworzeniu Waszego wspólnego miejsca.
Pośpiech to najgorszy doradca, a gdy zaczynamy się spieszyć, to zaczynamy się denerwować, a gdy się denerwujemy, to zaczynamy się kłócić. Ponieważ siedzicie w tym razem, chcąc nie chcąc będziecie obrywać z powodu własnych frustracji.
Dlatego zacznijcie możliwie jak najwcześniej! Spacer po sklepach w co drugi weekend może być fajną randką, zakończoną wspólną kolacją czy wizytą w kinie.
Gdy mamy siebie, ale nie mamy już czasu
Jeśli goni Was już czas, a napięcia rosną, to zastanówcie się, czy nie powiedzieć sobie STOP. Krótki odpoczynek od remontu na pewno dobrze Wam zrobi.
Kluczowy w takim przypadku jest bilans zysków i strat. Czy wasze wspólne, dobre samopoczucie jest warte więcej od tygodnia czy dwóch opóźnienia? W większości wypadków myślę, że świat się nie zawali, jeśli przez chwilę skupicie się tylko na sobie, zamiast na panu glazurniku.
Powiedzenie sobie, że jeszcze trochę tego stresu, a potem od tego odpoczniemy, pozwoli Wam złapać drugi oddech w najtrudniejszych chwilach.
Jeśli nie możecie zrobić przerwy, ponieważ Wasz grafik jest już dopięty na ostatni guzik, to ją zaplanujcie w niedalekiej przyszłości. Powiedzenie sobie, że jeszcze trochę tego stresu, a potem od tego odpoczniemy, da Wam drugi oddech w najtrudniejszych chwilach.
2. Płeć NIE jest argumentem w dyskusji
Kobiety uważają, że z natury są lepsze w kwestiach dekoracyjnych, a mężczyźni uważają, że lepiej im idzie w sprawach technicznych. Proste i logiczne. Czy coś złego może się wydarzyć z takiego podziału obowiązków? W sumie wszystko 😉
Po pierwsze, to nie jest żaden podział obowiązków, tylko stereotypowe przekonania. Przekonania, które szybko mogą stać się iskrą zapalną, gdy wystąpi różnica zdań.
Czy uważasz, że argument typu „jesteś kobietą, więc się na tym nie znasz” jest sensowny?
A ten, że „znasz się na kolorach lepiej, bo jesteś kobietą” – za zasadny?
Nigdy, przenigdy nie stosujmy takiej argumentacji. W przyszłym mieszkaniu będziecie żyli razem, dlatego powinno się Wam obojgu podobać. Odwoływanie się do płci jako argumentu może jedynie nas niepotrzebnie zranić. Mężczyzna nie musi się znać na budowlance, tak jak kobieta nie musi się znać na kolorach.
Partnerstwo to poszukiwanie rozwiązań dla wspólnego dobra
Nie ma spraw damskich i męskich. Jeśli chcecie się dzielić obowiązkami, to róbcie to zgodnie z Waszymi umiejętnościami. Jednak uczestniczcie w nich razem.
Nieraz widywałam pary, gdzie On zajmował się pieniędzmi, a Ona urządzaniem. W efekcie On nie wiedział, co robią, a Ona, że już nie mają za co tego zrobić. A wystarczyłoby, aby On przedstawił jej budżet, a Ona pokazała mu produkt przed zakupem.
On zajmował się pieniędzmi, a Ona urządzaniem. W efekcie On nie wiedział, co robią, a Ona, że już nie mają za co tego zrobić 😉
Natomiast każdą różnicę zdań powinniście na spokojnie przedyskutować. Ważne, abyście zrobili to nie w sklepie, tylko w domu. Sprzeczka przed sprzedawcą lub – co gorsza – wciąganie go, aby poparł jedną ze stron, to bardzo zły pomysł.
Kiedy jednak nie znajdziecie wspólnego rozwiązania, to zdarza się, że zamiast argumentów zaczynamy szukać sojuszników, a wtedy może być już tylko gorzej.
3. Nie wciągajcie znajomych i rodziny w Wasze sprzeczki
Czasami, gdy brakuje argumentów w dyskusji nad wyższością koloru białego w odcieniach bawełny nad skandynawskim białym lub dlaczego wszędzie mają być kolorowe LED-y, ratujemy się znajomymi lub rodziną.
Szukamy sojuszników, którzy poprą nasz pomysł, tym samym zmienimy się z partnerów w polityków, chcących zdobyć parlamentarną większość, byle tylko przepchnąć swój pomysł.
Niestety, ten kij ma dwa bardzo ostre końce. Licytowanie się, czyj pomysł ma większe poparcie jest jak „pranie brudów” przed znajomymi. Tego po prostu się nie robi.
Jeśli utknęliście w jakimś punkcie, to szukanie poparcia nie pomoże rozwiązać problemu, a go jedynie przegłosuje.
Mieszkanie dla znajomych czy dla Was?
Oddawanie decyzji o losie Waszego mieszkania osobom, które nie będą w nim mieszkały to absurd! Dodajmy do tego jeszcze fakt, że znajomych tak naprawdę mało interesuje, jak będziecie mieszkać, a ich zbyt częste męczenie własnym wnętrzem może zwyczajnie zanudzić.
Powinniście wspólnie wypracować rozwiązanie – tak samo, jak sami się godzicie po sprzeczce. Jeśli czujecie, że nadal się nie rozumiecie, to spróbujcie użyć innych słów. Pokażcie inne przykłady, a być może szybko się okaże, że myślicie o tym samym, tylko inaczej to nazywacie.
Jest jednak pewien wyjątek ze zwracaniem się o pomoc do osób trzecich…
4. Pomoc z zewnątrz, która działa od wewnątrz
I teraz wkracza on lub ona. Wasz remontowy mediator, psycholog wnętrz, zaklinacz kolorów – architekt wnętrz.
Tak, to nie żart. Architekt wnętrz nie tylko pomaga w stworzeniu ładnej i funkcjonalnej przestrzeni, ale jest też rodzajem osoby, która pomaga Wam się dogadać.
Tylko pamiętajcie, że z projektantem też trzeba umieć współpracować, o czym pisaliśmy w tym wpisie:
Jak Współpracować z Architektem Wnętrz, By Nie Stracić Czasu i Pieniędzy [PORADNIK]
Trójkąt porozumienia
Wprowadzenie trzeciej, neutralnej osoby, niesie za sobą wiele korzyści. Architekt będzie Was pytał i słuchał, aby zaproponować rozwiązanie, spełniające Wasze wspólne potrzeby.
Rozmowa z osobą z zewnątrz również ułatwia komunikację. Kiedy chcemy coś wytłumaczyć obcej osobie, dbamy o lepszy dobór słów i bardziej precyzyjnie ilustrujemy słowami to, co chcemy przekazać.
Jeśli problemem jest tylko łazienka lub sypialnia, to pamiętajmy, że z pomocy architekta możemy również skorzystać w tylko najbardziej spornych pomieszczeniach.
Oraz najważniejsze. Na przygotowanym projekcie wizualnym łatwiej nanieś zmiany, gdy możemy dosłownie pokazać palcem, co nam się podoba, a co nie.
Jeśli problemem jest tylko łazienka lub sypialnia, to pamiętajmy, że z pomocy architekta możemy również skorzystać w tylko najbardziej spornych pomieszczeniach. Zamiast tracić czas i nerwy na pokoje, na które nie macie pomysłów lub macie ich za wiele, wtedy warto zwrócić się o pomoc do specjalisty.
Gdy projektant staje się wrogiem
Niestety, nawet najlepszy architekt nie pomoże, jeśli Wy nie znajdziecie porozumienia. Chociaż nawet w takiej sytuacji upatruje szanse na szczęśliwe zakończenie.
W końcu nic tak nie zbliża, jak wspólny wróg 😉
5. Dystans do remontu i bliskość do siebie
Czy pamiętacie swoją pierwszą randkę?❤
Jestem pewien, że w jej trakcie starliście się bliżej poznać. Rozmawialiście o swoich planach, marzeniach i obawach. Szukaliście tego, co Was łączy i do siebie zbliża. Robiliście dokładnie to, co powinniście robić w czasie wspólnego remontu 🙂
Warto zatrzymać się na moment i przypomnieć sobie, dlaczego to właśnie z nim/nią urządzasz mieszkanie.
Odrobina relaksu, czyli romantyczny dzień w SPA we dwoje* z pewnością poprawi Wasze relacje i to nie tylko te remontowe.
*link został umieszony we współpracą ze stroną Prezent Marzeń.
Najważniejsza porada, jak przetrwać remont we dwoje, to abyście starali się być dla siebie.
Wasze wzajemne relacje będzie dużo trudniej poprawić niż krzywo zawieszony karnisz. Przykrych słów nie przykryjesz nową farbą, a bliskości nie wynagrodzisz idealnie dopiętym budżetem.
Bądźcie blisko siebie i pamiętajcie, że to tylko remont. Za kilka lat może będzie kolejny, a potem następny.
Dlatego z całego serca życzę Wam, aby wspólny remont był jak Wasza pierwsza randka.
Był początkiem czegoś wspaniałego 😍
A jaki jest Wasz sposób na remont we dwoje?
Czeka Was remont? Przygotujcie się z nami!
Remont:
- Ile kosztuje remont całego mieszkania? [CENY-PRZYKŁADY]
- Jak Współpracować z Wykonawcą? 3 Fundamenty Udanego Remontu!
- Remont Doskonały – 7 Grzechów Remontu!
- Pusta Ściana czy Efekt Pustej Ściany? 5 Sposobów Na Pustą Ścianę!
Podłoga:
- Podłoga winylowa. Wszystko, co musisz wiedzieć!
- Daj się zaskoczyć – linoleum!
- Podłoga drewniana – od czego zacząć?
- Płytki, kafelki, mozaiki! Stylowe i ponadczasowe wzory i rozwiązania!
Kuchnia:
- Jak kupić kuchnię? 5 praktycznych porad, by dobrze kupić i nie żałować
- Jak Zaoszczędzić Na Meblach Kuchennych – 10 Projektowych Porad, By Oszczędzić Pieniądze!
- Jak NIE projektować kuchni! 5 najczęstszych błędów przy projekcie kuchni
- Jak NIE projektować kuchni! 5 najczęstszych błędów przy projekcie kuchni Cz. 2
- Kuchnia z Ikea czy od stolarza? [W Ringu]
AGD:
- Jak wybrać AGD? Najważniejsze kryteria, ceny i same konkrety!
- Płyta indukcyjna czy ceramiczna? 6 Mitów o płytach indukcyjnych [INFOGRAFIKA]
Łazienka:
- Płytki do łazienki – 5 praktycznych porad, jak wybrać płytki!
- Magia luster w twojej łazience
Nasz sposób na remont we dwoje to moja głowa z pomysłami plus zwiedzanie sklepów przez męża. Ja robię rozpiski, on poszukuje by na koniec wspólnie zawędrować do sklepu już z zawężoną listą zakupów. A realizacja… „tego się nie da…” to najczęstsze określenie jakie słyszę podczas remontu czy drobnych prac w domu 🙂 Mimo wszystko zwykle jesteśmy zadowoleni z efektów naszej pracy 🙂
Czyli się doskonale dobraliście! 😍
Też uważam, że lista zakupów jest obowiązkowa żeby nie zrujnować portfela oraz nie tracić czasu na ciągłe szukanie, coraz to nowych inspiracji 😉
Świetny tekst! Nie wiem, czy kiedykolwiek czeka mnie w życiu remont, jednak ostatnio składaliśmy meble i Ikei i było z tym tak osiem razy więcej roboty, niż zakładaliśmy wcześniej. Wolę więc nie wiedzieć, jak wyszłoby z remontowaniem całego mieszkania! W Twoim tekście szczególnie spodobał mi się fragment o podziale zadań. Zasłanianie się stereotypami jest słabe, kiedy coś po prostu musi być zrobione. Współczesne narzędzia, takie jak wkrętarki, wiertarki itd. są tak proste w obsłudze, że nie ma też powodu, aby tłumaczyć się trudnością czy ciężarem ich obsługi. Cieszę się też, że zasugerowałeś rozmowę ze specjalistą, chociaż w pomieszczeniach spornych. Ludziom… Czytaj więcej »
Dziękuję! 🤗
Myślę, że jak z wieloma zawodami, tak i z projektowania wnętrz jest ten problem, że jeśli nie znamy głębi zawodu to wygląda prosto – w końcu, tylko mówi się o kolorach.😂
niestety rzeczywistość jest dużo bardziej złożona 🙂
A jak już przyjdzie czas na Twój remont, to zajrzyj ponownie na naszego bloga! 👍😉
Myślę, że u mnie najgorszym problemem będzie dogadanie się co do wyglądu, a przede wszystkim koloru ścian 😀
Dlatego kuchnię będzie urządzać w większości osoba, która będzie spędzać tam najwięcej czasu i fajnie byłoby mieć osobne pokoje 😛
Wszystko super, zdecydowaliśmy się na samodzielny remont, ale stanęliśmy przed wyborem podkładu pod panele,
dzięki za rady!
Dobrze jest równiż wziąć pod uwagę pomoc projektanta. Jeżeli weźmiesz firmę ktora zrobi cały remont to projekt powinnaś mieć w cenie.
Ja polecam takie rozwiązanie, bo wspólpracujesz tylko z jedną ekipą i w razie czego wszystkie reklamacje i uwagi tylko do nich. I koniecznie umowa
Od siebie dorzucę jeszcze jeden ciekawy sklep z meblami:
https://gornapolka.com/
W sklepie mają interesujące wzornictwo.
Podobają mi się klimaty loftowe, styl skandynawski i boho też. Ale mój dom nie jest w żadnym z tych stylów A przynajmniej nie ma stylu dominującego. Lubię go i nie urządziłam na pokaz. Ciągle coś zmieniam, dodaję, przerabiam. Mam własnoręcznie robione dodatki i ozdoby. Lubię jak coś się wyróżnia, nie jest gotowcem ze sklepu, ale ktoś w to włożył serce, pracę, czas.
Super artykuł.