Odwaga bycia sobą – Kawa w Twoimi Pierwszym Mieszkaniu odc.1
Kawa w Twoim pierwszym Mieszkaniu to cykl spotkań na żywo, gdzie będziemy mogli poznać niezwykłych gości oraz ich historie. Tematem pierwszego odcinka jest odwaga bycia sobą. Poznajcie Magdę i Kingę, które postanowiły zmienić swoje życie przez zmianę zawodu i zostać projektantami wnętrz. Posłuchajcie, z jakimi wyzwaniami się mierzyły, jak stawiały swoje pierwsze zawodowe kroki oraz jakich rad mogą Wam udzielić. Zapraszamy!
Zobacz nagranie na żywo:
Lub posłuchaj w formie podcastu
Jeśli chcesz pobrać ten odcinek, to kliknij tu: Pobierz Odcinek!
Słuchaj tak, jak lubisz!
Nasi goście
Magdalena Szymko
Nazywam się Magdalena Szymko i jestem projektantem wnętrz.
Nowe wzory, trendy, kolory to coś, co zawsze powoduje u mnie motylki w brzuchu i ekscytację. Na shopping zamiast do galerii handlowych, chodzę do sklepów budowlanych lub meblowych, bo to mnie odpręża i pozytywnie nastraja.
Wiedza, którą dysponuję, z powodzeniem pozwala mi projektować funkcjonalne i wyjątkowe wnętrza dla każdego. Jednak codziennie uczę się czegoś nowego, poznaję nowe rozwiązania funkcjonalne i stylistyczne, dzięki czemu moje projekty stają się coraz lepsze.
Nie lubię schematów i monotonii, dlatego tworzę projekty, które nie zawsze wpisują się w trendy internetowe. Wierzę, że każda, nawet najmniejsza zmiana jest dobra, by wyjść ze schematu i wyróżnić się.
Pokażę Ci, że zmiana wyglądu wnętrza, w którym spędzasz 1/3 swojego życia, może mieć ogromnie pozytywny wpływ na całą resztę Twojego życia.
Kinga Saternus
Cześć! Jestem Kinga – prywatnie żona i mama dwójki małych rozrabiaków. Z zawodu jestem konstruktorem budowlanym, ale to tylko jedna strona medalu.
Przez lata zdobywałam wiedzę techniczną, ale nigdy nie potrafiłam trzymać w ryzach mojej artystycznej duszy. Zawsze lubiłam eksperymentować z projektami grafiki komputerowej, tworzeniem papeterii okolicznościowej, a nawet pieczeniem artystycznych tortów!
Daję z siebie wszystko, aby stworzyć coś wyjątkowego i funkcjonalnego. Współpraca ze mną to gwarancja profesjonalizmu, zaangażowania i twórczej pasji. To dostęp do kreatywnego projektanta wnętrz, który odda serce i duszę, aby spełnić Twoje oczekiwania i stworzy przestrzenie, które przekroczą Twoje marzenia.
Pierwszy w Polsce Bootcamp projektowania wnętrz
Najlepszym i najszybszym sposobem na opanowanie nowych umiejętności jest ich praktyczne wykorzystanie. Tak powstał najbardziej efektywny program nauki projektowania wnętrz w Polsce!
W trakcie 15 tygodni szkolenia wykonasz ponad 20 projektów różnych wnętrz, stworzysz swoją markę osobistą i zbudujesz ofertę usług. Po skończonym Bootcampie będziesz mieć wszystko, by zacząć zawodową pracę jako profesjonalny projektant wnętrz.
Transkrypcja podcastu
Filip: Dzień dobry! Z tej strony Filip
Róża: I Róża.
F: Jesteśmy małżeństwem projektantów mebli i wnętrz, edukatorami wnętrz oraz twórcami znanymi jako Twoje Pierwsze Mieszkanie.
R: Dziś gorąco witamy naszych widzów i słuchaczy w pierwszym odcinku cyklu spotkania „Kawa w Twoim Pierwszym Mieszkaniu”, gdzie będziemy zapraszać wyjątkowych gości, aby porozmawiać o wnętrzach i nie tylko.
F: A tematem dzisiejszego pierwszego spotkania jest odwaga w byciu sobą.
R:Odwaga do zmian i siła, by te zmiany wprowadzać w życie.
F: Porozmawiamy o tym, jak zmienić zawód i zostać projektantem wnętrz.
R: Nie przedłużając, powitajmy naszych wyjątkowych gości.
F: Osoby, które dzięki swojej ciężkiej pracy zmieniły swoje życie, zmieniły swój zawód, a mieliśmy wielką przyjemność te osoby szkolić, ponieważ są to absolwentki naszego pierwszego w Polsce bootcampu projektowania wnętrz.
R: Dodam, że ukończyły nasz bootcamp projektowania wnętrz z wyróżnieniem.
F: Więc gorąco powitajmy, jest z nami Magdalena Szymko, projektantka wnętrz. Cześć Magdo!
Magda: Cześć, witajcie!
F: Oraz z nami jest Kinga Saternus, projektantka wnętrz. Cześć Kingo!
Kinga: Cześć, cześć, witajcie!
F: Świetnie, super, że z nami jesteście i no tu już trochę zdradziliśmy naszym widzom i słuchaczom, o czym będziemy rozmawiali, ale tak dla porządku zacznijmy, no właśnie, może od początku – trochę się cofnijmy – i porozmawiajmy o tym, czym się zajmowałyście, zanim dostałyście projektantkami wnętrz? I może to pierwsze pytanie skieruję do Magdy: Magdo, czym się zajmowałaś, zanim zajęłaś się projektowaniem?
M: No wiesz co, generalnie całe życie miałam dużo różnych zajęć, ale takim moim głównym zawodowym kierunkiem, w którym się rozwijałam przez ostatnie 12-13 lat prawie, to była księgowość i kadry, więc totalnie zupełnie co innego, mniej powiedziałabym kreatywnego, a bardziej cyferki, papierki i te sprawy, także pracowałam w biurze rachunkowym.
F: Po prostu. I to samo pytanie – Kinga, a ty czym się zajmowałaś wcześniej?
K: Ja skończyłam studia – budownictwo, ale moja ścieżka edukacji to aż zaprowadziła mnie do momentu, kiedy piszę doktorat i uczę na uczelni, wykładam konstrukcje metalowe. Natomiast tak jak Magda powiedziała, to nie było też dla mnie zajęcie takie artystyczne, bo ja jednak jestem duszą artystyczną, a to budownictwo to również cyferki, rysunki, ale nie takie, jakie bym chciała. No także musiałam szukać… znaczy zawsze szukałam właśnie jakiejś innej odskoczni, takiej bardziej artystycznej
F: Ok. Do Kingi jeszcze – bo budownictwo w sumie się trochę kojarzy, ale czy właśnie może też miałaś jakiś jeszcze kontakt, nie wiem, może doradzałaś jakimś znajomym jako osoba z budownictwa, taki jakiś kontakt z projektowaniem był?
R: Albo nie wiem, jakby sama przeszłaś swój remont i to cię zainspirowało właśnie do pomyślenia o tej kolejnej kategorii, czyli kolejnym levelu albo bardziej bocznym levelu, jakim jest projektowanie wnętrz?
K: Dokładnie tak było właśnie z remontem. Właśnie mieliśmy generalny remont domu i to taki porządny, bo to była wymiana instalacji, okna wymienialiśmy, nawet układ funkcjonalny, no i podejrzewam, że gdybym sobie nie usiadła wtedy do komputera, więcej tam nie poczytała, to nigdy w życiu bym się nie zdecydowała na jakieś wywalenie ściany ani nie zdecydowałabym się na pomalowanie ścian na czarno. Także naprawdę to była niezwykła przygoda i wtedy poczułam, że kurczę, to sprawia mi przyjemność. To jest rzeczywiście obok budownictwa, ale jeszcze mogę nadać czemuś kolor. Coś się fajnego dzieje. To było taką rzeczywiście inspiracją do podjęcia działania właśnie w kierunku projektowania wnętrz.
F: Świetnie. Magda, a czy ty właśnie też pamiętasz może ten moment, może jakąś sytuację, która spowodowała, że pomyślałaś…
R: Coś ci śmignęło przed oczami…
F: … że projektowanie wnętrz…
M: Wiesz co, no u mnie to była taka trochę historia też ciekawa. Podobnie jak Kinga brakowało mi gdzieś tej kreatywności w mojej pracy i gdzieś starałam się w sumie znaleźć jakąś ścieżkę dla siebie. Natomiast ja poszłam na głęboką wodę i zrezygnowałam z pracy, zanim wiedziałam, co będę chciała robić następnie i w jakim kierunku iść. Więc trochę się rzuciłam na głęboką wodę. No i potem jak już tak ochłonęłam, już na tym wypowiedzeniu byłam i tak dalej, to tak sobie siedziałam i zaczęłam sobie myśleć: no dobra, ale co ja będę robić dalej, nie? I jak gdyby nigdy nie pomyślałam, że projektowanie wnętrz będzie, że tak powiem, moim dalszym kierunkiem. Ale jak sobie tak potem pomyślałam i gdzieś podsumowałam, to w sumie przez całe życie towarzyszyło mi takie gdzieś zainteresowanie tym, zawsze w domu gdzieś tam meble przestawiałam co kilka, co jakiś czas jak wchodziłam do znajomych do domu to tak myśl od razu: tu bym przesunęła, tu bym na tą ścianę dała inny kolor, a tu coś tam, więc generalnie zawsze gdzieś to mi w duszy grało, tylko nie zdawałam sobie po prostu z tego sprawy. No i tak siedząc na tym wolnym, że tak powiem, gdzieś zaczęłam właśnie oglądać w Internecie różne rzeczy, kursy i tak dalej i po prostu gdzieś mi wpadło projektowanie wnętrz i miałam taki moment: hmm, kurczę, a może? I jak zaczęłam analizować, to rzeczywiście wyszło na to, że to było to, czego szukałam, nie zdając sobie z tego sprawy. Dopiero sobie to uświadomiłam właśnie, trafiając gdzieś tam po drodze na jakieś reklamy w Internecie, między innymi waszych właśnie kursów i bootcampu.
F: To to ten pomysł u was zakiełkował i właściwie jaka była reakcja najbliższych na ten pomysł?
R: Tak, kiedy już podjęłyście decyzję o tym – ok, wiemy, w którą stronę chcemy zmienić swoje życie – to jak zareagowali wasi najbliżsi? Czy w ogóle powiedziałyście im o tym, że chcecie nagle zmienić swój zawód, być projektantem wnętrz i jakie były ich reakcje?
F: Pytanie do Kingi.
K: To znaczy właśnie ja nie powiedziałam. Ja nie powiedziałam, wiedział tylko mój mąż tak naprawdę, bo widział, że mi to po prostu sprawiło przyjemność przy remoncie. Jedyne co powiedział, to znajdź sobie właśnie porządny kurs, szkołę, studia i szkol się w tym kierunku.
F: Czyli pełne wsparcie z jego strony było.
K: Tak, dopiero potem, jak już byłam na kursie, to większość rodziny się dowiedziała.
F: Dobrze. A u Ciebie, Magda, jak to było? Kiedy właśnie tak pomyślałaś sobie no zmieniam? W ogóle pytanie, jak rzuciłaś papierami, co się wydarzyło, jakie reakcje?
M: Wiesz co, no generalnie jak złożyłam wypowiedzenie w pracy, to wszyscy byli zszokowani. Ale na szczęście ja mam rodzinę mocno wspierającą, więc generalnie było ok, no dobra, no ale co byś chciała dalej robić i tak dalej, więc tu jak gdyby nie było żadnego zgrzytu. Nikt mi nie mówił „Boże, co ty zrobiłaś” i w ogóle. Także absolutnie wszyscy byli wspierający. Natomiast ja, podobnie jak Kinga, generalnie mocno się tym nie chwaliłam, po prostu zdecydowałam – idę na kurs i koniec. To jest jak gdyby moja decyzja i moja gdzieś tam ścieżka, i moje życie. I wszyscy generalnie ci, którzy wiedzieli zaraz na samym początku, to powiedzieli ok, fajnie, czemu nie. A jak gdyby dalsi znajomi, reszta rodziny, to zaczęła się dowiadywać już też jak byłam na kursie, jak zaczęliśmy właśnie tworzyć tam moją wizytówkę, stronę internetową i tak dalej, i tak dalej. I gdzieś tam zaczęły się te pierwsze działania w social mediach, to wtedy prawdopodobnie się dowiedzieli i się pojawiło.
F: Drążymy ten temat, bo często z naszych rozmów z uczestnikami kursów jest taka pewna trochę obawa. Jednak jak zareaguje środowisko, zmieniam zawód, a że ktoś będzie się ze mnie trochę tam śmiał albo coś. Dlatego też o to podpytujemy, czy jednak były może jakieś sytuacje takie trochę nieprzychylne mimo wszystko, czy zdarzyło się wam coś takiego.
R: Albo czy były w was po prostu też jakieś obawy o to, co ewentualnie wasi najbliżsi czy znajomi, czy po prostu środowisko, praca, w którym pracujecie, powie na ten wasz pomysł.
F: To może takie właśnie o środowisko pracy zapytamy. Kinga, to teraz trochę podrążymy. Bo jest taki stereotyp, że jednak budownictwo to są ci prawdziwi fachowcy.
R: No jest troszkę wyżej niż projektowanie wnętrz. I teraz ty chcesz zejść do tego podziemia, jakim jest projektowanie wnętrz, czyli do tego środka i teraz co oni na to?
F: Jak to wyglądało u ciebie?
K: Znaczy ja pamiętam taki jeden nieprzychylny komentarz, delikatnie sugerujący mi, żebym się wzięła za normalną pracę. Także to było dość mocne, bo jak to teraz będziesz sobie siedziała w domu, co to w ogóle siedzenie w domu, będziesz w domu pracować, nie, to nie jest praca, to lepiej 8 godzin poza domem, to jest praca. A tutaj w ciągu dnia ja sobie mogę wyjść na zakupy, tak? To właśnie pamiętam ten nieprzychylny komentarz.
F: No to tak widać przez zazdrość chyba, no…
K: No nie wiem, może, może, bardzo możliwe, no bo to jednak jest, jak sąsiedzi widzą, że ja jestem w domu, nic nie robię, to co, ona pracuje? Może nie. Natomiast moje obawy takie bezpośrednio mnie dotyczące, to ja jestem raczej taką nieśmiałą osobą. I właśnie bałam się tego, co ludzie powiedzą głównie. I pamiętam taką sytuację, kiedy już na bootcampie ruszyliśmy z taką mniejszą akcją reklamową i baner wywieszałam. Był baner wywieszony, było napisane już Saternus Projekt, było napisane Kinga Saternus projektowanie wnętrz i wtedy to po prostu tylko wyglądam przez okno, kto patrzy. Bałam się po prostu komentarzy, jakie będą, bo ona ile czasu spędziła na uczelni, poważny kierunek, tyle nauki, tyle pracy, a teraz zdecydowała się na jakieś tam projektowanie. Także ja się bałam rzeczywiście najbardziej reakcji osób, takich właśnie w moim środowisku, co powiedzą, za co ona się w ogóle wzięła. Ale to chyba nie o to chodzi. To jednak chodzi bardziej o to, jak ja się czuję i właśnie praca teraz jako projektantka wnętrz pokazuje mi, że podjęłam najlepszą decyzję i to, co mówią inni, to mogę sobie włożyć między książki.
F: Świetnie. Z kolei Magda, jak to było u Ciebie? Czy też miałaś jakieś takie obawy, co ludzie powiedzą?
R: Bo z jednej strony właśnie miałaś to środowisko wspierające, ale czy w tobie kiełkowały może jakieś inne obawy związane właśnie z tym, że właśnie zmieniasz ten swój kierunek, tą swoją drogę na projektowanie wnętrz?
M: Wiesz co, generalnie jak gdyby środowisko nie miało żadnych negatywnych komentarzy, a jeśli były, to były za moimi plecami, to o tym nie wiem. A z drugiej strony, gdyby były, to też pewnie tak jak powiedziałam, to jest moje życie, moja decyzja, pewnie bym się nimi mocno nie przejęła. Natomiast ja sama w sobie oczywiście, no ale to chyba każdy, wchodząc gdzieś na jakąś nową ścieżkę życia, ma jakieś takie obawy, czy dam radę, czy aby na pewno to jest to? Natomiast ja, tak jak wspomniałam wcześniej, w swoim życiu próbowałam dużo różnych rzeczy, zanim doszłam do tego projektowania, więc generalnie gdzieś nie było mi obce zaczynanie czegoś od nowa, prawie od zera. Także jedyna może jakaś taka obawa, o którą właśnie mówię, no to czy tam radę, czy podołam, no i czy będę miała klientów, no bo to też gdzieś jest… szczególnie wtedy, kiedy właśnie byłam, że tak powiem, bez pracy, bez dochodu, oczywiście jakiś tam zapas finansowy miałam i nie było tej obawy, ale potem w międzyczasie gdzieś już się pojawiła (myśl): no dobra, ale jak nie będę miała klientów, to co wtedy, nie? Natomiast wszystkie te obawy były bezpodstawne, także wyszło na dobre.
F: Do tego tematu finansowego jeszcze wrócimy, bo to jest to ciekawy w ogóle element naszej pracy i tego, jak to wygląda w rzeczywistości. Ale zanim do tego przejdziemy, bo tu też pojawiło się hasło o bootcampie parę razy i tak o tym, że niektórzy z was trafili na reklamę tego bootcampu… Ale słuchajcie, bo faktycznie jest mnóstwo różnych szkoleń, więc tak troszkę dopytamy jednak, a co was przekonało do szkolenia akurat w bootcampie, w tej formie i z nami?
R: I ewentualnie co było takiego, co najbardziej zapadło Wam w pamięć?
F: Może pytanie do Kingi.
K: No to tak jak mówiłam, ja to szukałam długo, bo mąż mi tu truł, żebym znalazła coś porządnego. No i mówiąc, że trafiłam na bootcamp – to też jest złe słowo – bo nie trafiłam, bo ja tak naprawdę bardzo szukałam czegoś porządnego. Samo słowo bootcamp już mnie zachęciło, bo wiedziałam, że będzie coś intensywnego. Potem zobaczyłam wasze warsztaty. Wasza energia to po prostu cudowna! Wzięłam udział w tych warsztatach. Jeszcze omawialiście też ten mój projekt z warsztatów na żywo i owszem to nie był jakiś perfekcyjny projekt, ale zobaczyłam, w jakiej to jest formie, że będę miała praktykę, że będę pracowała jakby z klientem, że będę musiała odpowiadać na jego potrzeby. Bo owszem, różne są kursy, ale one się głównie opierają na teorii. Każdy może sobie tak naprawdę siąść, kupić książkę, przeczytać, czy coś przeczytać w Internecie. Natomiast tu ta praktyka jest naprawdę najlepszym doświadczeniem, jeśli chodzi o bootcamp. No i to obraza nazywać to kursem, bo to jest naprawdę świetna szkoła.
F: Magdo, a jak to było u Ciebie?
M: Tak jak mówiłam, gdzieś tam wyskoczył mi jakiś kurs właśnie projektowania wnętrz i zaczęłam tak sobie skakać właśnie po tych różnych kursach, patrzeć, generalnie myślałam też o takiej szkole rocznej, żeby skończyć taką szkołę. Ale potem sobie tak siedziałam, myślałam, no dobra, ale przez rok ja się będę uczyć, a jak ja będę pracować przez ten rok? Bo byłam bez pracy, więc absolutnie mi to nie odpowiadał. No i gdzieś w tych reklamach, wiadomo jak to jest, Facebook i te inne platformy podpowiadają i potem non stop wyświetlają się reklamy tego typu, właśnie wpadłam na waszą reklamę. I to, co mnie przekonało, to te warsztaty, o których Kinga wspomniała, gdzie wy po prostu omawiacie projekty osób, które przysłały projekty. No i na początku miałam nie brać w nich udziału, ale potem sobie pomyślałam, skoro ktoś może zobaczyć i sprawdzić, czy w ogóle się do tego nadaję, czy mam tam coś w sobie, no to dlaczego nie? I tak też wzięłam udział w tych warsztatach. No i to też już Kinga mówiła, to jak was zobaczyłam, wasza charyzma, właśnie wasze zaangażowanie, no i do bootcampu przekonało mnie właśnie też praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Teorie można jest teraz tyle na internecie, wystarczy w Google wpisać i wyskakuje mnóstwo informacji, ale to jest wszystko teoria, a praktyka to jest naprawdę to, co jest tym takim bardzo dużym plusem właśnie w bootcampie, gdzie możemy sobie po prostu przećwiczyć i ktoś sprawdzi to, czy to jest ok
F: Ja też dodam, że chodzi o samą formułę warsztatów, bo dla wspólnie wtajemniczonych faktycznie organizujemy dwa razy do roku takie bezpłatne warsztaty z projektowania wnętrz. Ja tutaj widzę, że lekko nam Magda przycięło, ale może za chwilkę spróbujmy to poprawić. Jak to wiecie, na żywo to na żywo. Mała korekta. Czasami się jakieś tam rzeczy dzieją. Halo, halo Magda, czy z nami?
R: O, już Magda wróciła, bardzo się cieszymy. I tak, tak jak Filip właśnie powiedział, że bootcamp projektowanie wnętrz to też jest symulacja, jak dziewczyny zresztą też powiedziały, to jest symulacja prawdziwej pracy zawodowej, czyli symulujemy pod okiem naszym, czyli okiem mentora, właśnie prawdziwą pracę projektową. Są wyzwania i właśnie może tylko jeszcze dokończę ten drugi człon, to może tutaj Kingo, a co najbardziej zapadło ci w samym tym bootcampie? Czy był jakiś taki moment, w którym poczułaś tak, kurczę, to jest to, już czuję skrzydła, już czuję, że mogę wypłynąć, już czuję siłę, bo czasami to jest jakiś dzień, czasami jakiś projekt, a czasami jakaś chwila, która pozwala, że te wszystkie ćwiczenia sprawiają, że czujesz się silna. Czy pamiętasz ten moment i czy był taki?
K: Był taki moment, jeszcze w ogóle wracam do tych momentów, bo tu pewnie widzowie nie wiedzą, ale po każdym projekcie Róża i Filip dokonują oceny. Więc ja pamiętam tą pierwszą ocenę, pamiętam minę Filipa, jaka była i to, że owszem, ładnie ci wyszło, ale jeszcze popracuj nad tym i nad tym. Natomiast pamiętam też ostatni filmik i tam to było: wow! – rozwaliłaś system. I to po prostu dla mnie to było taki napływ wszystkiego! Tak się ucieszyłam, że wyszło mi to. Ja się w ogóle tym filmikiem potem chwaliłam mężowi, mamie, że zobacz, a jednak coś we mnie jest, i że mi to wyszło. Także to mówię, wracam do tych filmików często, jak mam takie chwile słabości, bo to każdemu się zdarza, no to lubię się tym filmikiem podbudowywać.
R: Właśnie to tutaj doszło od razu, czy słuchaczom, czy widzom powiemy, że oczywiście Kinga, no zresztą tak jak Magda, ukończyły bootcamp z wyróżnieniem, nie bez powodu. Ponieważ ich progres od początku do samego końca, czyli tak jak Kinga powiedziała na początku, no można było coś tam poprawić, choć tak to było dobrze i na końcu, gdzie po prostu jej ostatni projekt rozwalił system. No ta cała droga naprawdę zasługiwała na wyróżnienie.
F: I połączyła się Magda, super – jesteśmy wszyscy w komplecie. Live to live, rządzą się własnym życiem. Słuchajcie, spróbujmy obalić może kolejny stereotyp, czy może w swoich przemyśleniach, czy uważacie już po tej całej drodze, że projektowania po prostu można się nauczyć? Czy jednak faktycznie powinniśmy mieć…
R: … się z tym urodzić? Jak to widzicie? Tak, czy na przykład wcześniej myślałyście, że trzeba mieć jakieś predyspozycje do tego zawodu i to się zmieniło w ramach całej nauki że okej, tego się można nauczyć, nie trzeba się z tym urodzić? Czy jednak myślicie, że trzeba mieć jednak coś, jakieś skrzydła, anielską aureolę i jeśli tego nie mamy, to utrudnia całą naukę?
F: Może pytanie do Magdy, bo wróciła do nas.
M: Cześć, sorry, znaczy witajcie ponownie 🙂 Sorry za te kłopoty, nie wiem czemu, wi-fi było stabilne, nagle nie było, ale już teraz przełączyłam się na komórkową telefonię, także powinno nie być problemu.
Wracając do tematu – uważam, że na pewno trzeba mieć coś na zasadzie troszeczkę takiej może artystycznej duszy gdzieś tam właśnie, ale to niekoniecznie musi być projektowanie, tak? Wydaje mi się, że powinno to być gdzieś tam zamiłowanie po prostu do pięknych rzeczy, do jakiegoś właśnie takiego ładnego wyglądu itd. Natomiast samo projektowanie – myślę, że można się na spokojnie nauczyć tego. Wiadomo, że niektórym będzie szło to łatwiej, niektórym trudniej i dłużej, ale na pewno jest to coś, czego można się nauczyć, tym bardziej, jeśli właśnie ma się gdzieś kogoś, kto poradzi, doradzi, podpowie. I myślę, że można to nawet w dosyć szybkim, że tak powiem, tempie ogarnąć. Chociażby pokazuje to właśnie bootcamp, że niby krótki okres czasu, ale tej pracy jest tak dużo i tak intensywna, że naprawdę jesteśmy w stanie przerobić wszystkie aspekty i tematy pod tym względem. Także myślę, że tak, że można się tego nauczyć.
F: Kinga, a ty co o tym myślisz?
K: Ja też tak uważam, że można nauczyć się wszystkiego. Jak ja bym chciała teraz nauczyć się jeździć wózkiem widłowym, to ja bym się tego po prostu nauczyła. A z drugiej strony, to wiadomo, też można nauczyć się grać na skrzypcach, ale nie być tym wirtuozem. Czyli że trzeba mieć jednak w sobie taki pierwiastek jakiejś wrażliwości może. Ale nauczyć się można wszystkiego, tylko też trzeba chcieć i lubić to po prostu.
F: Super. Słuchają nas na żywo, z nami już kilka osób jest. Natomiast intencją jest, żeby oczywiście ten materiał obejrzały też osoby, które były w podobnej sytuacji jak wy, które być może jeszcze nie mają tej odwagi, aby dokonać pewnych zmian, to gdybyście mogły takiej osobie coś doradzić. Albo może co wy same byście chciały usłyszeć wtedy, gdy byłyście na ich miejscu? Czy jest coś takiego, taka porada – iść w tym kierunku lub to, co byście powiedziały takiej osobie, która jeszcze się waha? To może pytanie do Kingi. Co byś powiedziała?
K: Co bym powiedziała? Żebym miała więcej zaufania do swoich pasji. To bym przede wszystkim powiedziała i żeby się ruszyła, bo sama wiem, jak bym cofnęła się w czasie, to bym powiedziała: dziewczyno, co tak późno, rób to szybciej. Także nie, trzeba mieć więcej zaufania do swoich pasji, podążać za tym, bo spełnianie pasji prowadzi do spełnienia siebie, więc na pewno bym powiedziała – bierzcie się za siebie.
R: Czyli im szybciej, tak, im szybciej będziemy mieć odwagę…
K: Dokładnie tak, dokładnie tak.
F: Magda, jakaś złota myśl? Czym byś chciała się podzielić, takim osobom coś doradzić? M: Ja bym sobie powiedziała też właśnie, dlaczego tak późno, po co ty tyle czekałaś, po co, że tak powiem, tkwiłaś w miejscu, które nie dawało ci satysfakcji i zadowolenia. Także na pewno odwaga. Po prostu trzeba się rzucić, jak to mówią, na głęboką wodę i działać. I nie czekać, bo czas upłynie tak czy siak, i po prostu lepiej go wykorzystać na coś, co będzie nam sprawiało przyjemność, niż na coś, w czym nie będziemy do końca szczęśliwi i zadowoleni.
R: Tak, i to jest chyba dobre podsumowanie. Dobrze, nauka już za nami, a teraz jesteście już w wirze pracy i jesteście już projektantkami wnętrz pełną parą, więc może pytanie do Magdy, co najbardziej cię cieszy w całej tej pracy jako projektant wnętrz. Kiedy już przeszłaś tą całą drogę od nauki, zmiany zawodu, odwagi i już jakby jesteś u celu, jesteś już na tym szczycie, to co jest tą taką największą satysfakcją, największym spełnieniem i czy te twoje wyobrażenia pokryły się z tym, co jest w rzeczywistości?
M: Wiesz co, najbardziej cieszy mnie ta praca kreatywna, czyli po prostu siedzenie przy komputerze gdzieś tam w programie, dłubanie, przestawianie tych klocków, dobieranie kolorów i tak dalej. Ja czasem się łapię na tym, że jak usiądę do komputera i zacznę pracować, to zapominam o tym, że powinnam zjeść obiad, że powinnam iść z tym na spacer, całe szczęście, że on szczeka i się dopomina, bo pewnie też by biedny siedział. I potem się nagle budzę, kurczę, jest pierwsza w nocy, a ja wiesz, jeszcze tu kolor muszę zmienić, jeszcze tutaj muszę tą kanapę wymienić, więc to jest dla mnie naprawdę satysfakcjonujące. A z takich rzeczy bardziej przyziemnych to to, że właśnie, to już Kinga wspomniała, że mogę sobie w ciągu dnia wyjść na zakupy, że jak chcę zacząć pracę o 10, to zaczynam o 10, a jak chcę o 15, to zaczynam o 15, więc taka swoboda i wolność w tej organizacji dnia, że tak powiem. Także to są takie dwie rzeczy, które są dla mnie w tej chwili w porównaniu do poprzednich, moich zawodowych poczynań nieocenione i naprawdę je bardzo, bardzo doceniam i dziękuję sobie za to, że właśnie tak to zrobiłam i zmieniłam, że teraz tak mogę funkcjonować.
F: A Kinga, jak to u Ciebie wygląda?
K: Podobnie jak u Magdy, to też mnie cieszy brak takiej monotoniczności. To cały czas coś jest nowego. Sama sobie jestem szefem, nie stoi nade mną nikt, nie mówi: to było na wczoraj. No i też cieszy mnie fakt, że moja praca też cieszy innych, że ktoś powie: wow, dziewczyno, to się tam zmieściło, serio? Wow, ale to wygląda, nie wyobrażałam sobie tak, przeszło to moje oczekiwania. Więc zadowolenie klientów również mnie cieszy.
F: Napęd do działania. Świetnie, słuchajcie, to okej, macie satysfakcję z tej pracy, jest to poczucie wolności, no to teraz tak trochę pogadajmy o finansach.
R: Jesteśmy przy tych klientach.
F: Tak, tak, przy klientach i o finansach. Jeżeli chodzi tak ogólnie, bo oczywiście wiadomo, że są różne projekty, różne wielkości, więc byśmy tak mniej więcej powiedzieli sobie, jaka była właśnie najmniejsza umowa końcowa, a jaka była największa do tej pory? Kinga, jak to u Ciebie wyglądało?
K: No najmniejsza to było kilka stówek, dosłownie to było 300 zł, ja bym miała być szczera. Natomiast największa to był taki duży projekt, bo to był już dom, partelr piętro i to cała dokumentacja techniczna, wszystko po prostu w to wchodziło. No i to już kwota była pięciocyfrowa, czyli to już było prawie 20 tysięcy, więc ja kiedyś sobie nie wyobrażałam, że będę mogła sama siąść i po prostu stworzyć coś, za co będę miała też dobrze płacone, a ja sama będę szczęśliwa z tego, co zrobiłam, tak?
F: Magda, jak to było u Ciebie, jeśli chodzi o umowy? Najmniejsza, największa?
M: Najmniejszy projekt to był projekt ścianki TV, multimedia, radiowo-telewizyjnej i to było chyba 250 zł, w zasadzie same wizualizacje były. Natomiast największy projekt to było… w sumie w zasadzie teraz jestem na etapie jego robienia, to jest apartament 128 metrów, też pełna dokumentacja, pełen zakres i to też tak jak mniej więcej u Kingi – prawie 20 tysięcy. F: Okej, czyli coś tam zostaje, nie?
M: Zostaje, tylko musimy też pamiętać o tym, że to jest praca nie jeden miesiąc, a rozkłada się na kilka miesięcy, także to też trzeba mieć gdzieś z tyłu głowy.
R: O tym na pewno też będziemy jeszcze w jakimś kolejnym naszym odcinku rozmawiać, o tym jak spojrzeć właśnie na te jakby zarobki projektanta wnętrz, tak jak właśnie Magda powiedziałaś, nie w kategorii miesięcznej, a czasem kilkumiesięcznej albo rocznej – i tak to sobie rozdzielać, bo rzeczywiście tutaj nie mamy etatu, więc dziesiątego nie przychodzi. Trzeba o tym pamiętać i trochę tak z większą cierpliwością, i taką wyrozumiałością dla siebie podchodzić do tych wszystkich wpływów, które wpływają na konto.
F: Bardzo cieszę się, że powiedziałyście o tych mniejszych umowach, no bo my też uważamy, że to nie jest żadna ujma na honorze, że robimy coś mniejszego, gdzie mamy też mniejszy zakres, no to siłą rzeczy to też będzie wyceniane za jakieś mniejsze pieniądze.
R: Wręcz też uważamy, że to jest też taki szacunek do różnorodności inwestorów, że jedni potrzebują małego zakresu albo tylko drobnych pomocy, inni całkowicie kompleksowo i stąd wynikają właśnie te różnice w kwotach.
F: Tak i to jest naturalne. Słuchajcie, pięknie z wami się rozmawia, wiemy, że projektowanie to jest to. A jeszcze tak bardziej może poruszyłbym ten aspekt nieco osobisty, personalny. Pociesza was to, że pracujecie dla siebie, jesteście wolne, zarobki są w porządku, a czy jeszcze są jakieś inne obszary, w których być może zmieniło się wasze życie, odkąd już pracujecie jako projektantki wnętrz? Może pytanie do Kingi.
K: No moje życie nie tylko projektantki wnętrz, ale także rodzinne zmieniło się jakościowo, tak, bo tak jak tu już wiele razy mówiłyśmy, jest więcej czasu. Ja sobie sama reguluję, a poza tym ja też w tej pracy cały czas się uczę, to nie jest tak, że ja już wszystko wiem. Poza tym też pracuję nad sobą, bo ta praca pomaga mi przełamać też jakieś bariery i też uczę się pewności siebie, bo też nie wyobrażałam sobie kiedyś, że wystąpię u kogoś, prawda, na YouTube i w podcaście, także to naprawdę jest super przygoda i tak jak mówię, życie się zmieniło, to ma całkowicie nowy wymiar.
R: Czyli ta pewność siebie jest i wzrasta, czyli zmiana zawodu też powoduje u ciebie, że ta pewność siebie u ciebie wzrasta i się rozwijasz.
K: Zgadza się.
F: Super! Magdo, a jak ty zauważyłaś, no oprócz tego, że czasami piesek tam musi zawołać trochę głośniej, że chce wyjść, czy jeszcze jakieś tutaj zmiany zauważyłaś?
M: Wiesz co, no ja generalnie zauważyłam większy spokój, relaks. Mniej stresu takiego, o którym też już Kinga właśnie wspomniała, że ktoś nad tobą stoi i ci mówi – to było na wczoraj zrobione. A jak gdyby ja sobie sama swoich terminów pilnuję i też jak gdyby sama sobie organizuję wszystko, także w związku z tym na pewno mam większy spokój w środku, w sobie. Rozwój to też jest coś, bo tutaj trzeba jak gdyby „się” zaplanować, że tak powiem, we wszystkich aspektach, między innymi właśnie o tym, co Róża wspomniała, że dziesiątego pensja nie przychodzi, więc trzeba sobie tak zaplanować całą pracę, żeby gdzieś być wystarczalnym w każdym miesiącu. Także nie tylko projektowanie, ale myślę, że rozwój w każdym innym aspekcie właśnie prowadzenia własnej działalności i też w życiu prywatnym – dużo więcej swobody, czasu, też więcej jak gdyby chęci i przyjemności z robienia z innych rzeczy, a gdzieś te inne moje prywatne rzeczy bardziej jakoś tak ochoczo do nich podchodzę. Ale wynika to z tego, że po prostu mam większy spokój w pracy zawodowej. Tak bym to podsumowała.
F: Słuchajcie, to jest piękne podsumowanie. Większy spokój, więcej czasu dla najbliższych…. O to chodzi, abyśmy z życia czerpali jak najwięcej. Szczególnie, że jednak w pracy zawodowej spędzamy większość naszego czasu tego dorosłego, więc dobrze, żeby ta praca była, żebyśmy nie musieli wstawać rano i mówić „ojejku, znowu”.
R: „Te osiem godzin, bo trzeba”.
F: Ja też tak dodam, że z nami na żywo jest trochę osób, które oczywiście pozdrawiają, witają, piszą nawet do dziewczyn: „dziewczyny super się was słucha”, to tak przeczytam komentarz Pauliny, a Karolina z kolei napisała „brawo, laski!”.
Słuchajcie, a propos tak jeszcze samych komentarzy od osób, które być może nas oglądają już teraz po fakcie. Oczywiście nadal możecie komentarze zostawiać pod tym nagraniem. Możecie te komentarze, pytania kierować bezpośrednio do Kingi albo do Magdy. Tak się umówiliśmy, że jak napiszecie pytanie do Kingi lub Magdy, to my im damy znać i one w ciągu kilku dni postarają się odpisać. To tak dla formalności.
Słuchajcie, no tak powoli przechodzimy do podsumowania naszego dzisiejszego spotkania. Bardzo nam miło było was posłuchać, waszych historii. Tego, że jesteście zadowolone i szczęśliwe z życia. Jeżeli ktoś chciałby pracować z tak szczęśliwymi projektantkami, to podpowiadam, że pod tym nagraniem są linki do Instagrama Magdy, jak i Kingi, ale oczywiście też możecie znaleźć się po prostu na stronach internetowych bardzo łatwo, wystarczy wstać w Magdalena Szymko lub Kinga Saternus – od razu wyskoczy.
R: Przejrzeć wszystkie media społecznościowe, zobaczyć ich wyjątkowe projekty, ich zarówno oferty na stronach internetowych, bo tutaj też dziewczyny mają bardzo fajnie, metodycznie ułożone oferty swojej pracy, swojej metodyki pracy, więc nie trzeba pisać się, tutaj szanują wasz czas, jak i swój i możecie jednym kliknięciem zobaczyć wszystko i dowiedzieć się wszystko o nich.
F: Tak, no i skorzystać z terminów, jeżeli jakieś jeszcze wolne macie terminy na ten rok, przyszły?
R: Czy już zabukowane? Czyli na pół roku do przodu. Bardzo się cieszymy.
F: Tak prywatnie znowu to wtrącimy, że dla nas jako osób, które miały tą okazję pomagać wam w tym rozwoju, to jest coś niesamowitego, kiedy słyszymy, jak pewnie sobie radzicie. Jeżeli chodzi w ogóle o osoby, które myślą o bootcampie, to też tak informacyjnie podpowiem, że oczywiście link naszego bootcampu znajdzie się w opisie pod filmem, tam jest więcej szczegółów, jak to wygląda.
R: Tak, dziewczynom możecie zadawać pytania zarówno o ich pracę aktualną, zawodową, możecie zadawać również pytania o tę ofertę projektową, jeśli chcecie być ich inwestorami oraz również o bootcamp, czyli jeśli macie jakieś pytania dotyczące, jak dziewczyny przeżyły bootcamp i czy przeżyły, a jak widzimy są z nami, więc tak, i to całkiem nieźle, to jak to wszystko było, więc śmiało możecie pytać je od A do Z.
F: Na zakończenie, Magdo, Kingo, o czym może chciałybyście coś dodać od siebie, coś powiedzieć, to mamy taką chwilkę.
K: Jeśli ktoś jeszcze zastanawia, to warto walczyć o siebie. I jeśli ktoś właśnie myśli o projektowaniu wnętrz, to polecam Różę i Filipa. Kinga Saternus, Saternus Project.
R: Jaki podpis! Bardzo dziękujemy.
F: Magda, chciałabyś coś dodać od siebie na zakończenie podsumowania naszej rozmowy?
M: Tak, no ja już mówiłam – nie czekajcie, róbcie krok do przodu, bo nie ma na co czekać, czas i tak upłynie, a kursy Róży i Filipa są naprawdę, to jest ogromna pigułka (piguła!) wiedzy i macie coś, czego nigdzie nie dostaniecie na żadnym innym kursie, czyli praktyka, praktyka, jeszcze raz praktyka. Nie obawiajcie się, bo zresztą to i Róża, i Filip podkreśla: dla każdego jest praca, każda osoba, która skończyła bootcamp projektuje w innym, swoim własnym indywidualnym stylu, więc na pewno dla każdego znajdzie się i praca, i dla każdego inwestora znajdzie się projektant. Dlatego też, jak na przykład szukacie projektanta, to sprawdzajcie portfolio, patrzcie, czy projekty, które wykonuje dana osoba są w waszym guście. Zapraszamy do Róży i do Filipa, zapraszamy do nas po projekty… I tyle 🙂 Dziękuję bardzo za zaproszenie!
R: Magda właśnie świetnie podsumowała tą całą ideę, którą my zawsze rozpowszechniamy, bo oczywiście obydwoje jesteśmy aktywnie działającymi projektantami, nie jesteśmy tylko edukatorami i wierzymy, że za każdego jest miejsce. I zawsze też mamy taką małą adnotację nawet na swojej stronie czy ofercie projektowania wnętrza, że jak nie mam terminu, to się zgłoście do moich absolwentek, więc zawsze staramy się wspierać, pomagać, bo dla każdego jest miejsce i jakby każdy ma swój talerz zupy 🙂
F: I to też od nas zależy, jak nasza branża będzie wyglądała, więc warto się wzajemnie wspierać, no bo jesteśmy wszyscy tutaj razem.
W takim razie jeszcze raz bardzo wam dziękujemy za możliwość przeprowadzenia tej rozmowy. Przypomnę, naszym gościem była Magdalena Szymko, projektantka wnętrz, linki do Instagrama znajdziecie pod tym nagraniem Oraz Kinga Saternus – Saternus Projekt, również wszystkie linki znajdziecie pod tym nagraniem.
No i cóż, wspaniałe spotkanie, wspaniały pierwszy odcinek Kawy w Twoim Pierwszym Mieszkaniu i przypominam, że to jest cykl spotkań, więc już w przyszłym miesiącu kolejne spotkanie, kolejni wspaniali goście i jeżeli jesteście z nami na bieżąco, to warto subskrybować nasz kanał na YouTube, aby otrzymać o tym powiadomienie.
No to co kochani, będziemy się po prostu wszyscy żegnać i co – pomachamy do kamery i do zobaczenia. Trzymajcie się. Cześć, pa!
R: Cześć!